Cmdr Fenris_Yeager
Role
Mercenary / Freelancer
Registered ship name
Naglfar
Credit balance
-
Rank
Elite III
Registered ship ID
Type-10 Defender PVOF
Overall assets
-
Squadron
Polish Voices of Freedom
Allegiance
Independent
Power
Independent

Personal content

Real name
Fenris_Yeager
Place of birth
Sol
Year of birth
3262
Age
48
Height
185 cm / 6' 1"
Weight
100 kg / 220 lb
Gender
Male
Build type
Skin color
Hair color
Eye color
Accent
Slavian
W karierze pilota parałem się misjami ratunkowymi, transportem, handlem, eksploracją bliskiej przestrzeni kosmicznej a nawet pracami archeologicznymi i poszukiwawczymi w obszarach gdzie Thargoidy mówią dobranoc a "strażnicy" są ledwie gwiezdnym pyłem minionych wieków. Klasyka gatunku jak mawiają, duże ryzyko ale i duża wygrana! Zdarzyło się jednak, że mój pamiętający lepsze czasy Faulcon deLacy Python "Midgard's Mists" został zniszczony przez tak zwanych "piratów", choć jak na mój gust to była zwykła banda najemników jakich spotkać można głównie w "mordowaniach" na najniższych poziomach stacji. Tacy co za garść kredytów gotowi są sprzedać własną matkę. Nie była to żadna heroiczna potyczka godna opowieści w kantynie przy piwie, po prostu wyrwali mnie z lotu nadświetlnego i usmażyli w kilka sekund napęd i pędniki. Nie wiem, skąd oni mieli to uzbrojenie ale jedno było pewne, cały ładunek diabli wzięli a ja dryfowałem w kapsule czekając na ratunek. Bez statku, kredytów i z reputacją w gruzach zostałem zmuszony wycofać się z aktywnej działalności, cóż, jak się później okazało towar był trefny a zlecenie od samego początku nieprzypadkowe. Do tego, niespłacone długi i podejrzenia o rzekomą działalność wywrotową nie są najlepszym koktajlem... słowo honoru daję... nie miałem pojęcia że to była córka dygnitarza, tatusiek widocznie miał inne plany co do jej przyszłości a ja mu stanąłem na drodze. Cóż, biednemu komandorowi wiatr zawsze w du... rufę. Chcąc jakoś przetrwać, czy raczej nie chcąc wpaść w ręce łowców głów musiałem uciec starym ASP Explorer "Freya", jeszcze z początków kariery, gdzieś w otchłań kosmosu Szczeliny Hawkinga i przeczekać aż cała sprawa przyschnie nim jakoś wyjdę na prostą. Dzięki zdobytym danym kartograficznym wpadło trochę kredytów i tak oto zakupiłem w końcu Type-10 Defender "Muspelheim's Glint" i poświęciłem się górnictwu w lodowych pasach asteroid. Powiem to szczerze... tak, dorobiłem się ładnej sumki kredytów na koncie, spłaciłem stare długi i odzyskałem wolność... znów zacząłem z zasadniczo czystą kartą i pełną kieszenią... więc co może pójść źle?